Grochowiska
Grochowiska 50°29’48.7″N 20°38’18.8″E
Nazajutrz po bitwie pod Chrobrzem (p. t.) Langiewicz, w pościgu za moskalami, dogonił ich za Buskiem, lecz ścigane i rozbite oddziały Czengerego i Zwierowa wzmocnione już były nowym wojskiem, przybyłem z Pińczowa i Chmielnika. Skoro przednie straże powstańcze zaczęły się wysuwać z lesistej pozycji Grochowisk, przyjęte zostały kartaczowym i karabinowym ogniem czterech dział i licznej moskiewskiej piechoty, razem około 5.000 ludzi wynoszącej i ustawionej w szyku bojowym. Żuawi i strzelcy, to rozsypani, to uszykowani po laskach, odpowiadali rzęsistym ogniem, silnie i widocznie szeregi moskiewskie przerzedzając, następnie prowadzeni przez dyktatora, po kilku natarciach z bagnetem w ręku, spędzili z pozycji przeważające siły moskiewskie i zmusili do zupełnej ucieczki ku Pińczowowi. — Gdy atak ten od północy odpierano, żuawi i strzelcy pułkownika Czachowskiego, z kosynierami, dowodzonymi przez majora Koskowskiego odparli inny oddział moskiewski, ze Stopnicy idący, rozbili w zupełności, ale ścigając go, odcięli się od reszty. W tej bitwie zabito i raniono moskalom przeszło 400 ludzi, wzięto do niewoli kilkunastu oficerów, w tym podpułkownika i majora oraz kilkudziesięciu żołnierzy, zdobyto znaczną ilość broni, amunicji i tornistrów. Rozbitki moskiewskie, porzucając swoich rannych na placu boju, pierzchały po kilku lub kilkunastu w największym nieładzie ku Stopnicy. Pod Grochowiskami odznaczyli się między innymi szczególną walecznością kosynierzy, Stefan Koskowski i porucznik Emil, ciężko ranny, oraz pułkownik żuawów Rochebrune. Wojsko polskie na pobojowisku odpocząwszy, zanocowało o kilometr dalej pod Wełczem.
Pod Grochowiskami i pod Chrobrzem stracili powstańcy razem około 300 ludzi w poległych i rannych.
Następnego dnia po naradzie wojennej we Wełczu opuścił Langiewicz obóz w towarzystwie Bentkowskiego, Jeziorańskiego, Waligórskiego, Winnickiego, pułkownika Ulatowskiego i Borzysławskiego, Pustowójtówny, z eskortą ułanów, razem około 40 koni. Zdawszy dowództwo oddziału Śmiechowskiemu, którego mianował generałem, ruszył do zaboru austriackiego, gdzie dostał się do niewoli austriackiej.[Ziel.]
